Gry i zabawy w integracji sensorycznej
Współczesne wychowanie znacznie różni się od sposobu wychowania 50 lat temu. Dostęp do telewizji był znacznie ograniczony, a o Internet był abstrakcją. W związku z tym, dzieci spędzały swój wolny czas z rówieśnikami na świeżym powietrzu – biegały, skakały, wspinały się. Rodzice nie nakładali zbyt wielu zakazów, więc mogły poznawać otaczający ich świat wielozmysłowo. Nikt nie zastanawiał się nad tym, że ma to zbawienny wpływ na rozwój układu nerwowego – taka była rzeczywistość i należało się do tego dostosować. Przed domami czy blokami spotykały się dzieci z całego osiedla. Najczęściej spędzały czas wspinając się na drzewa lub „wisząc” na trzepakach, organizowały podchody, zabawy w berka czy chowanego. Do domu wracały późno – zmęczone i brudne, ale szczęśliwe.
Niestety, czasy się zmieniły. Życie znacznie przyspieszyło, a rodzice nie mają już takiego zaufania do społeczeństwa. W związku z tym, dzieci rozmawiają ze znajomymi w sieci lub spędzają czas grając w gry. Telewizor, laptop i Internet zastąpiły aktywność na świeżym powietrzu. Przestrzeń dziecka do własnego poznawania świata, doświadczania go, eksperymentowania została znacznie zawężona. W związku z tym, percepcja młodych ludzi została w zasadzie ograniczona do zmysłów wzroku i słuchu. W takich warunkach trudno znaleźć okazję do rozwijania pozostałych zmysłów. Nie istnieje zbyt wielu sposobów by ćwiczyć dotyk, czy doskonalić umiejętności równoważne. Dzieci znaczne gorzej radzą sobie w sytuacjach, (...)